Leicester City po raz kolejny pokazał klasę, tym razem podopieczni Claudio Ranieriego pokonali na wyjeździe Tottenham 1:0, jedynego gola w 83 minucie zdobył Huth. Podobnie jak w sobotnim meczu FA Cup na boisku przeważał Tottenham, jednak to Lisy były skuteczniejsze i mogły się cieszyć z wygranej.
Co się nie udało w sobotę udało się w środę, tak można powiedzieć o ligowym spotkaniu przeciwko Tottenhamowi, przypomnijmy że w sobotę Leicester również grając na terenie Tottenhamu zremisował w ramach trzeciej rundy FA Cup, w tym spotkaniu tuż przed końcem gola wyrównującego z rzutu karnego zdobył Kane.
Środowe spotkanie to już inne priorytety, to spotkanie ligowe a więc kto wygra ma trzy punkty w przypadku remisu podział punktów, dlatego od samego początku Tottenham ruszył do ataku. Pierwszą groźną akcję gospodarze przeprowadzili w 11 minucie, po rzucie rożnym piłkę głową w stronę bramki skierował Toby Alderweireld, piłka po koźle w ostatniej chwili została wybita przez Schmeichela. Lisy odpowiedziały w 26 minucie, zza pola karnego silny strzał oddał Drinkwater jednak Lloris zdołał wybić piłkę po za boczny słupek bramki.
Huth daje zwycięstwo Leicester City
Po zmianie stron Tottenham nadal dominował w posiadaniu piłki, dopiero w 62 minucie gospodarze przeprowadzi znakomitą akcję, w polu karnym piłkę otrzymał Kane, będąc sam na sam próbował pokonać Schmeichela jednak ten w ostatniej chwili odruchowo podbił piłkę która trafiła w poprzeczkę, gdyby nie znakomita parada bramkarza Lisów mielibyśmy 1:0 dla gospodarzy. Jedyną groźną akcję w drugiej połowie Lisy przeprowadziły w 83 minucie, po rzucie rożnym piłka idealnie doleciała do Hutha a ten bez zastanowienia strzałem głową skierował ją pod poprzeczkę bramki i mieliśmy prowadzenie dla Leicester, które ostatecznie udało się dowieźć do samego końca spotkania.
Mimo niezbyt atrakcyjnej grze Leicester przyjeżdża do domu z kompletem punktów, chociaż gra obronna spisywała się dobrze, mimo wielu groźnych ataków Tottenhamu większość kończyła się na obrońcach. Ponownie słowa uznania należą się Schmeichelowi który rozegrał znakomite spotkanie, ratując trzykrotnie drużynę przed stratą gola.
Niestety posiadanie piłki wygląda podobnie jak w sobotę, tym razem Tottenham miał w ciągu meczu aż 62% posiadania piłki, do tego oddając prawie trzy razy więcej strzałów na bramkę.
Zawodnicy teraz nie mają łatwego okresu, w sobotę gracze Lisów rozegrali mecz z Tottenhamem, w środę ligowy mecz również z Tottenhamem, teraz czeka ich spotkanie ligowe wyjazdowe z Aston Villą, które zostanie rozegrane 16 stycznia a następnie 20 stycznia powtórka spotkania FA Cup z Tottenhamem. Teraz Claudio Ranieri musi wykonywać odpowiednie roszady aby dać odpocząć najbardziej zmęczonym graczom.
Tottenham – Leicester City 0:1 (0:0)
0:1 Huth 83′
Tottenham: Lloris, Walker, Alderweireld, Vertonghen, Davies, Dier (Onomah 90), Carroll (Son 82), Lamela, Alli, Eriksen (Dembele 71), Kane
Leicester City: Schmeichel, Simpson, Morgan, Huth, Fuchs, Mahrez (Dyer 90), Kanté, Drinkwater, Albrighton, Okazaki (King 77), Vardy (Ulloa 71)