Leicester City przegrał z West Brom Albion 1:2 zaliczając tym samym kolejną wpadkę na King Power Stadium odnosząc kolejną bezbarwną porażkę, taka forma sprawia że Lisy zajmują obecnie dalekie 14 miejsce w Premier League, mając na koncie tylko 12 punktów po 11 kolejkach. Niedzielna porażka, pokazała że Lisy mają gorsze dni, w których nie mają kompletnie pomysłu na grę, co rywal jest w stanie wykorzystać.
Po korzystnym remisie w Lidze Mistrzów w środku tygodnia, wszyscy liczyli że niedzielne spotkanie z West Brom może zakończyć się jedynie wygraną Lisów, jednak stało się inaczej, podopieczni Claudio Ranieriego zagrali kompletnie bez pomysłu na groźną akcję, co w pełni wykorzystał przeciwnik.
Leicester bez pomysłu na grę z WBA
O pierwszej połowie spotkania Lisów z West Brom można szybko zapomnieć, bo wielu śmiało uzna że jej nie było, przynajmniej to co działo się na boisku pokazało że żadna z drużyn nie grała, tylko czekała aż połowa się skończy. Wszystko się zmieniło po przerwie, w 52 minucie Matt Phillips wypatrzył w polu karnym Morrisona, zagrał mu dokładnie piłkę a ten strzałem głową pokonał Zielera. Trzy minuty później w podobnych opkolicznościach do siatki trafiły Lisy, Mahrez zagrał w pole karne do Slimaniego a ten strzałem głową wpakował piłkę do siatki.
Kilejne minuty po raz kolejny przyniosły nudę, aż do 72 minuty kiedy po fatalnym błędzie Hutha, gracz Lisów zagrał piłkę w stronę swojej bramki dając tym szansę Philipsowi, ten znalazł się w sytuacji sam na sam, co w pełni wykorzystał dając do się okazało później komplet punktów swojej drużynie.
Leicester City – West Brom Albion 1:2 (0:0)
0:1 Morrison 52′
1:1 Slimani 55′
1:2 Phillips 72′
Leicester City: Zieler, Simpson, Huth (Ulloa 87′), Morgan, Fuchs, King, Drinkwater, Musa (Gray 67′), Mahrez, Okazaki (Vardy 46′), Slimani
WBA: Foster, Nyom, Yacob, Evans, Morrison (Robson-Kanu 90′), Rondon, Phillips (Gardner 83′), Brunt, McAuley, Fletcher, Dawson