37-letni obrońca po 4 latach żegna się z drużyną Lisów. Kibice Leicester żegnali w komentarzach naszego zawodnika słowami: „To był zaszczyt widzieć cię w naszej koszulce” oraz „Będziemy tęsknić”. Jak widać, Leicester to kolejne miasto po Brukseli, którego serca kibiców udało się podbić Wasylowi.
Nasz zawodnik przyszedł do Leicester w roku 2013. Przez kolejne dwa sezony był bardzo ważnym punktem zespołu, który spajał szyki obronne Lisów. Wielkie serce i olbrzymie doświadczenie Wasyla znacząco przyczyniło się do upragnionego awansu do Premier League. Niestety, potem było już nieco gorzej.
W sensacyjnym sezonie 2015/2016 nasz zawodnik zwykle siedział na ławce rezerwowych. Miał bardzo mało okazji by zaprezentować się na boisku. Gdy już się na nim pojawiał, często niestety można było zauważyć, że wieku oszukać się nie da. Wasyl nie radził sobie za dobrze, co tylko pogarszało jego sytuację. Jednakże, jego rola wciąż była bardzo istotna. Szczególnie w szatni zespołu Leicester, gdzie Wasyl zawsze potrafił świetnie motywować swoich kolegów z drużyny.
Historia naszego zawodnika w Leicester ma bardzo smutne zakończenie. Wasilewski nie dostał nawet pożegnalnego występu co spotkało się z ogromną falą krytyki ze strony kibiców, którzy pamiętają zasługi środkowego obrońcy. Trener Lisów tłumaczył się niekorzystnym wynikiem. Tu rzeczywiście należy nadmienić, że Leicester miało możliwość awansu nawet na ósmą pozycję w tabeli w przypadku zwycięstwa i korzystnego układu wyników w innych spotkaniach. Ostatecznie zakończyło się remisem i brakiem pożegnania. Szkoda. Wasilewski rozegrał dla Lisów 77 spotkań.
Co dalej? Tego nie wie nikt. Obecnie Wasilewski pozostaje bez klubu, jednocześnie nie ma żadnych doniesień o ewentualnym nowym pracodawcy. Sam Wasyl nie oznajmił, że kończy karierę, więc być może zobaczymy go jeszcze na boisku. Pytanie w jakim klubie. Mimo swojego wieku, Wasilewski raczej nie miałby problemów by występować np. w Ekstraklasie.